Archiwum kwiecień 2006


kwi 15 2006 ALLELUJA!
Komentarze: 15

PRZYNOSZĘ WSZYSTKIM W WIELKANOCNYM KOSZYCZKU PROMYCZKI CIEPŁA I KWIATY WIOSNY, ŻYCZĄC Z CAŁEGO SERCA RADOŚCI ŻYCIA, SPEŁNIENIA MARZEŃ I SZCZĘŚCIA...

                                             WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI !

errad : :
kwi 14 2006 DIALOG.
Komentarze: 23

- Kochanie...

- Tak... Skarbku?

- Będziemy dziś malować jajka?

- Yes, yes, yes!

errad : :
kwi 11 2006 RYMY DO NIEZNAJOMEJ DZIEWCZYNY (Z GÓRSKIEJ...
Komentarze: 23

O pani

czy pamiętasz

jak swymi

małymi rączkami

przebierałaś mi

między udami

zachwycając się

z nie skrywanym

zachwytem

obłymi jajami

 

Czy pamiętasz

jak ujmowałaś

delikatnie

palcami

to cudo łaknione

tego

ptaszka nad ptaszkami

 

Jak smakowałaś

z rozkoszą

ustami

bezwstydnie

to wszystko co stało

między nami

niczym

ziszczenie pragnień

albo baśń nad baśniami

 

O pani

pamiętasz że jeszcze

jak na grani

szczęśliwi

i zziajani

prosto z koszyka

ze smakiem

konsumowaliśmy

pod Zakopanem

pieczonego kurczaka

z gotowanymi

jajami.

errad : :
kwi 06 2006 OBSESJA.
Komentarze: 22

Całowałem się jak wariat z Majką Popielarską pod kwitnącą jabłonią... Ale to chyba był sen. Bo przecież jabłonie nie mają jeszcze nawet listków...

Choć z drugiej strony w “Nowym senniku egipskim” Konstantego I.G., nie znalazłem hasła: “Całować się z Majką...” – Sam już nie wiem...

I Majka, zapowiadając dziś pogodę na weekend, tak jakoś dziwnie patrzyła na mnie z telewizora, mówiąc o nadchodzącej gorączce...

Więc?

Boże, co tu się wyprawia?

errad : :
kwi 05 2006 POWRÓT.
Komentarze: 24

Deszcz lał niemiłosiernie. Samochody łagodnym łukiem, wolno zjeżdżały na autostradę w kierunku zachodnim, zatrzymując się co kilkanaście metrów... W ciemnościach, sznur aut wyglądał nierealnie i nieomal groteskowo, jakby żywcem wyjęty z jakiegoś filmu science fiction obrazującego exodus...

Spojrzał w lusterko. Wycieraczka tylnej szyby nie radziła sobie z zamazaniem obrazu Nataszy stojącej w strugach deszczu. Nie uniosła ręki. Nie otworzyła parasolki. Stała nieruchomo aż do momentu, gdy już nie umiał odróżnić jej w ciemnościach od ściany drzew...

Dlaczego mnie zostawiasz... Nie zostawiam cię... Wracam do rzeczywistości...

Jeszcze czuł dotyk jej chłodnych ust. Zapach włosów oblepiających policzki. Drżenie całego ciała gdy go obejmowała...

Jezu... Dlaczego już wyjeżdżasz? Dlaczego?

Włączył lewy kierunkowskaz i nareszcie wjechał na autostradę. W świetle reflektorów ukośne krople deszczu roztrzaskiwały się z szelestem o przednią szybę... Pomruk silnika mieszał się z szumem nadmuchu i miarowymi wahnięciami wycieraczek, które ledwo nadążały rozgarniać ulewę...

Siedziała naga na łóżku. Piękna, rozogniona i cudownie kobieca... Jej piersi, ramiona, talia... Jej profil twarzy i te dłonie bezradnie spoczywające na udach, tworzyły obraz tak trudny, że nieomal przenikający nagłym bólem w głąb jego duszy...

Nie zapomnisz mnie? Prawda? Na pewno nie. I niedługo przyjedziesz? Tak. Niedługo przyjadę. Najszybciej jak będę mógł!

Z głośników sączyło się I WANT TO BREAK FREE... dotykając go w jakiś niezrozumiały sposób i pobudzając ten wszechobecny żal, smutek i zagubienie...

Gdzieś tam na autostradzie, nocą, w strugach deszczu, pędził ku zwyczajności wiedząc, że zostawia za sobą baśniowe piękno, które tak zwyczajnie i niespodziewanie podarował mu los... (c.d.n.)

errad : :