mar 28 2006

LIŚĆ.


Komentarze: 27

“Miłość to nasza ostatnia szansa. Poza nią doprawdy nie istnieje na ziemi nic, co by nas mogło utrzymać przy życiu.” (Louis Aragon).

Wrócił do domu późnym wieczorem. Po odświeżającym natrysku i szybko przyrządzonej kolacji, nie bardzo wiedział co ma z sobą zrobić. Czuł się samotny. Nataszy nie było...

Z radia sączyła się cichutko muzyka Antonio Vivaldiego jakby wpasowując go w nastrój zagubionej nocy... Otworzył okno. Wczesnowiosenne, rześkie powietrze wtargnęło do pokoju niosąc z sobą ten specyficzny zapach kwietnia, nabrzmiewających pąków i wilgotnej ziemi. Niebo było chmurne, skłębione i czarne jak skrzydło kruka... Gdzieś z dali dolatywał tylko spóźniony, szybki stukot dziewczęcych kroków... Gdzie jesteś? Gdzie jesteś Nataszo?

“Porządek, jaki nasz umysł wymyśla sobie, jest niby sieć albo drabina, którą buduje się, by czegoś dosięgnąć. Ale potem trzeba drabinę odrzucić, gdyż dostrzega się, że choć służyła, była pozbawiona sensu”.*) Nie. Nie miał nastroju do czytania. Nie mógł się skupić... Podświadomie tęsknił za jej obecnością, zapachem, ciepłem... Gdzie jesteś?

Położył się około drugiej, ale długo nie mógł zasnąć. Szelest firan wydymanych lekkim wiatrem był jak niepokój, jak niesprecyzowany żal ...

“Idę do ciebie. W twoją zieleń.

I w twoje śniegi. I w twój wiatr.

W twój niezmierzony idę świat...”**)

Chłód jej nagiego ciała wyrwał go ze snu...

Obejmij mnie... Która godzina? Nie ważne... Do świtu jeszcze bardzo daleko... – Pochyliła się nad nim. Jej włosy rozsypały się dookoła jego głowy jak kaskada piękna. Poczuł dotyk nabrzmiałych gorączką piersi, delikatny, ekscytujący, cudowny spełnieniem marzeń sprzed kilku godzin... Przygarnął jej ciało do siebie tak mocno, że z trudem wyszeptała: - Udusisz mnie... Tęskniłem za tobą tak bardzo. Wiem...

Leżał na wznak. Natasza kołysała się nad nim w poświacie ulicznej latarni, pięknie, wolno, cudownie... Jej paznokcie przebijały mu bezwiednie skórę... Patrzyła mu prosto w oczy, coś szepcząc... I wtedy zaczął kołysać jej biodrami coraz szybciej i szybciej... Aż noc pochłonęła z tłumionym krzykiem rozkoszy dwa serca, unosząc je gdzieś wysoko ponad skłębione, czarne chmury... Tam gdzie nigdy jeszcze nie byli...

W nagiej koronie drzewa majaczącego za oknem, samotnie trzepotał na wietrze liść, który nie zdążył kiedyś się oderwać... Czas potrafi być i piękny i niezrozumiały... (c.d.n.)

...........................................

*) Umberto Eco “Imię Róży

**) K.I. Gałczyński “Spotkanie z matką

errad : :
*linka*
29 marca 2006, 20:40
Rozmarzyłam się... Tyle pięknych wspomnień...
29 marca 2006, 19:01
A gdzie jest ten z kim ja odchodzilam w nieznane? Bardziej obcy niż kiedykolwiek
alona
29 marca 2006, 17:12
Lubię Aragona, ale uważam, że nie zawsze ma rację ...
ERRAD ----> Safety.pin
29 marca 2006, 14:51
Jeśli zabłądzimy na jakiejś ścieżce, to nie znaczy, że nie szliśmy wśród piękna... Jednak trzeba się w porę zatrzymać i odnaleźć właściwą drogę...
safety.pin
29 marca 2006, 14:08
znaczy ze z sila psychiczna czy z niezapomnieniem?
safety.pin
29 marca 2006, 14:00
\'ja nie chce wiele. tylko Ciebie i zielen...\'
29 marca 2006, 13:58
Co do pierwszego zdania...wolę wierzyć, że to nieprawda.Bo jeśli tak jest, nie pobędę tutaj zbyt długo.. Chyba że jeszcze jest jakaś garstka szczęścia, która gdzieś czeka, bym ją odnalazła...
29 marca 2006, 10:19
Ja chyba nie powinnam tego czytać. Bo mnie kłuje.
wziuuum --> Errad
29 marca 2006, 10:18
A to na praktykę to musiałbyś do mnie przyjechać... Tylko obawiam się, że wtedy większość blogowiczek, która Cię odwiedza, pewnie urwałaby mi głowę...
29 marca 2006, 07:28
Obudzilam sie dzis z podobnym uczuciem... Ale nie bylo go przy mnie... Przytulilam sie do misia...
ERRAD ----> My_space
28 marca 2006, 22:17
Niestety... Wszyscy zostaliśmy zmuszeni do popchnięcia go o godzinę naprzód. Nie jestem pewien czy ten nakaz jest zgodny z Konstytucją, ale pocichutku możemy poeksperymentować sobie nocą przy wskazówkach...
Dotyk_Anioła
28 marca 2006, 22:13
Natasza... To imię mnie ostatnio prześladuje...
Hmmm... Ja również sypiam nago... Ja też chcę tak... I poczuć to uczucie... I ciepło ciała... Zasnąć w jego ramionach i obudzic się czująć jego oddech łaskoczacy policzek... I tak sobie myślę... Jak poraniłam jego plecy paznokciami... I o tym rozkołysaniu, wiesz?
28 marca 2006, 21:36
Wspomnienia.... chetnie cofnela bym czas.
ERRAD ----> Wziuuum
28 marca 2006, 21:25
No... Nie wiem... I ciągle czekam na tą zapowiedzianą edukację, połączoną z praktycznymi ćwiczeniami...
ERRAD ----> Bez_tajemnic
28 marca 2006, 21:22
Skąd w Tobie tyle smutku i rezygnacji... Uśmiechnij się i poczuj w sobie to piękno, które nie wiadomo dlaczego skrywasz z niezrozumiałym uporem...

Dodaj komentarz