sty 25 2006

MIEJSCE.


Komentarze: 18

I są tam przeto gdzieś sosnowe lasy

Opasłe w barciach żywicznym spokojem

Co się usącza poprzez szpilek igły

Padając skośno na sepiową ziemię

Nagłą i piękną w smutku melancholią...

Podeszła do niego, gdy siedział w czytelni.

Cześć. Nie przeszkadzam? Skądże... – Usiadła obok, pewna swego uroku. Swobodna, dziewczęco uśmiechnięta i miła. Co czytasz? O! Zola i Tuwim... Dziwne zestawienie...

Znał ją z widzenia. Była z tego samego roku. Dojrzał grzbiet książki: “Nostromo” Joseph Conrad. Nie odezwał się. Lekko stremowany i zażenowany powrócił do swoich notatek.

Muszę przygotować konspekt. – Spojrzała na niego tak jakoś, że już nie mógł się skupić. Otworzyła notatnik... Co chwilę spoglądał nieśmiało to na jej dłonie wertujące książkę, to na niesforne włosy, które tak ładnie odgarniała z czoła ruchem jakby zniecierpliwionym a przecież uroczym i zachwycającym... Za którymś razem przyłapała go na tym. Uśmiechnęła się... Widzę, że potrzebna jest nam chwilka przerwy... Ja już skończyłem. – Była to oczywista nieprawda. Ale wiedział, że dziś już nic nie zrobi... Poczekasz na mnie jeszcze troszeczkę? – Zapytała jakby to było oczywiste. Jakby spotkanie, to przypadkowe spotkanie
, miało nie być przypadkowym... Oczywiście...

Później, gdy odprowadzał ją do domu, gdy szli zaśnieżonymi ulicami miasta wyciszonego ostrym powietrzem i zaawansowaną porą, powiedziała nagle:

Przyglądam ci się od dłuższego czasu... – Umilkła. Przystanęła na moment i po chwili dopiero dokończyła: - I sama nie wiem dlaczego coś mnie w tobie intryguje...

Stali w świetle latarni patrząc na siebie. Zaskoczeni tym nagłym zwrotem sytuacji, który jakby wymknął się naraz spod kontroli, jakby...

Och, przepraszam cię... – Nieraz jestem taka... – Uśmiechnęła się. – Taka zbyt impulsywna. Nie gniewasz się... Prawda? Skądże... Tu mieszkam. Dzięki za miły wieczór i... I... Mam nadzieję, że znajdę cię jutro...
Na pewno. Pa... – Odwróciła się i szybkim krokiem weszła na stopnie domku. Przed drzwiami pomachała mu jeszcze i znikła...

Tej nocy długo nie mógł zasnąć. A kiedy już popadł w to ni to odrętwienie ni sen, jawiły mu się w majakach to Gizela i jej miętowe usta, to Luśka z nagą, pulchną i ciepłą piersią, lub Agata z tym swoim smukłym, cudownie drżącym ciałem... Primus inter pares... Pierwszy przed wszystkimi, czy “prymas w łaźni... Sam już nie wiedział... A potem wszystko znikło... Wreszcie zasnął. Tylko miejsce przy nim nadal było puste... (c.d.n.)

errad : :
26 stycznia 2006, 22:15
jak Ty krzesisz te iskirki? Przyznaj się :)
rzep czep
26 stycznia 2006, 08:08
Ja się nie zamartwiam, ja dbam o jednorodność stylu - wydaje mi się, że w założeniu raczej \"klasycznego\" niż \"neologizującego\". Zresztą - nieważne Twoim wielbicielkom wydaje się to nie przeszkadzać :))
25 stycznia 2006, 21:39
ile juz ksiązek wydałes? :>
25 stycznia 2006, 21:22
Ehh.. rozmarzyc sie..
25 stycznia 2006, 21:21
kobiety kobiety kobiety.... To jednak wokol nich kreci sie swiat;)
!!!kayah!!!
25 stycznia 2006, 19:06
cholera.....ja juz przestalam wierzyc ze istnieja tacy faceci..tacy ktorzy ...mysla? //zreszta - ty wiesz ze ja bunt przezywam:)
poza_zasiegiem
25 stycznia 2006, 18:49
ależ to sie dobrze czyta...
25 stycznia 2006, 18:41
Znajac zycie, miejsce sie niebawem zapelni...
Czasem mam wrazenie,ze jestes kobieta, bo to chyba niemozliwe by mezczyzna dostrzegal takie drobne cechy,ruchy kobiety. Umial je opisac. (i tu zupelnie komplementem pachnie)
czarna-róża
25 stycznia 2006, 18:25
jak romantycznie... szkoda tylko, że nie każdy ma tak na codzień :/
25 stycznia 2006, 18:00
tyle rzeczy zauważonych...
safety.pin
25 stycznia 2006, 17:54
conrad? a fuj! ;P i co z ta salata? bylo? ;) oj no.. tak mi sie rozmarzylo... echh... pozdr :)
25 stycznia 2006, 17:23
...dziękuję...to już druga śmierć bliskiego w ciagu tygodnia...
ERRAD ----> Czepialska
25 stycznia 2006, 17:00
Nie zamartwiaj się P.T. Czepialska... Chodziło o głęboką noc... I choć wiem, że głęboka może być toń, to jednak po zaawansowanej ciąży następuje rozwiązanie a po nocy jedynie dzień (żeby nie powiedzieć: Oświecenie)
25 stycznia 2006, 16:46
...rozumiem,że znajomość ulegnie gwałtownej przemianie...
kilka_chwil
25 stycznia 2006, 16:45
`Tylko miejsce przy nim nadal było puste...`
No właśnie.

Dodaj komentarz