lut 24 2006

ROZMOWA ZE SMUTKIEM...


Komentarze: 13

- Po coś przyszedł...

- Żeby cię pocieszyć!

- Ty! Ty przecież jesteś Smutek...

- To co?

  

 

errad : :
24 lutego 2006, 23:48
Ci co przewaznie sie duzo smuca pocieszaja innych.. i zawsze im to wychodzi..
24 lutego 2006, 22:48
Chyba lepszy taki pocieszyciel niż żaden.
BanShe
24 lutego 2006, 18:43
ech..
24 lutego 2006, 18:41
Smutek to wierny towarzysz...
Dotyk_Anioła
24 lutego 2006, 17:23
A mi się przypomniała \"Niebianska plaza\" i zdanie...

MIŁOŚĆ JEST JAK SMUTEK... Z CZASEM MIJA...
24 lutego 2006, 17:03
Smutkiem nie warto sie pocieszać.
24 lutego 2006, 16:15
Smutek jest przelotny. Przyjdzie, namiesza w sercu i pojdzie sobie pozostawiajac dziure...
safety.pin
24 lutego 2006, 15:37
...jak samotnosc u Twardowskiego...
24 lutego 2006, 15:32
Smutkiem mogę byc ja, choc nie umiem pocieszac.. W mojej wyobraźni, nie nosisz imienia Smutek..
ERRAD - radość życia..
ERRAD ----> !!!kayah!!!
24 lutego 2006, 15:22
Pamiętam! Pamiętam! Pamiętam...
*linka*
24 lutego 2006, 15:04
Czy smutek kogokolwiek może pocieszyć i przynieść ukojenie? Na pozór nierealne, a jednak...
w_ż_s_m
24 lutego 2006, 14:18
kłamiesz. smutek siedzi na dnie pudełka po kremie półtłustym, który ciągle trzymam w łazience.
!!!kayah!!!
24 lutego 2006, 14:18
hmmm....poprostu bylam tu...aaa..juz Tobie info w moich komentach zostawilam zebys pamietal na co jestesmy umowieni:) Przepraszam ze mnie wczoraj nie bylo...ale tobyl ciezki wieczor...tyle uczuc powróciło.

Dodaj komentarz