UWAGA, UWAGA...
Komentarze: 16
...Ostrzegam wszystkich, którzy z przyzwyczajenia, przypadku lub zwykłej nieostrożności zaglądają na blog RADOŚĆ ŻYCIA, że ten brak rozwagi może grozić śmiercią lub kalectwem...
Otóż dziesiątego czerwca, o godzinie pierwszej dwadzieścia cztery, gdzieś tam wśród tych strzelistych drzew i w gąszczu ich listków, pięknie zakomponowanych onegdaj przez Fanaberkę, pojawił się strażnik moralności o niewdzięcznej nazwie
CARRIONSHINE... Indywiduum owe jest piekielnie niebezpieczne, ma niesamowite wykształcenie, ogromny balast przeżytych lat i jest jak mniemam gorącym zwolennikiem czystości dusz...Nie posiadam niestety dostatecznej wiedzy na temat uzbrojenia owego ekscentrycznego
STRAŻNIKA, jednakże należy przypuszczać, że sięga ono swoim zaawansowaniem dostępnych technologii XXI wieku, gdyż grozi zabiciem zarówno autora tegoż bloga jak i wszystkich, którzy czytają te zbereźne teksty...Całe zaś zamieszanie bierze się stąd, że owo CARRIONSHINE nie wie jak to jest NA PĄCZKA... A ponieważ ja też niestety nie wiem, więc rozczarowane owo COŚ, tak się wpiekliło, że postanowiło nas wszystkich zgładzić, o czym powiadamiam, by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności za śmierć niewinnych osób, które ośmielą się tu zajrzeć bez odpowiednio przygotowanej polisy ubezpieczeniowej...
P.S. Jeśli ktoś naprawdę wie jak to jest NA PĄCZKA, niech dokładnie to opisze na stronie
CARRIONSHINE, ratując tym samym wiele bezbronnych istnień ludzkich od niechybnej zguby!
Musisałam tu się odezwać, przepraszam, jeśli kogoś urażę teraz, ale po cholerę cała ta kłótnia o nic. Uważam, że ktoś miał zły dzień - chciała pewna osoba dać upust swojej nienawiści, bądź już do szpiku kości jest przesiąknięta ową egzaltacją swoim intelektem (którego nadal poszukujemy, bo jego to się akurat nie dopatrzyłam, bo jakaż to DOROSŁA zagląda i raczy w ogóle komentować coś tak niedorzecznego :). Jak zdążyłam zauważyć - marnym, bo ktoś się zgubił w zeznaniach. Z tego, co zdążyłam przeczytać, to ktoś podobno jest wszechwiedzący, mądry, cudowny i jakże dorosły, a \"my\" (czyt. cała reszta) to banda dzieci z piaskowinicy, które dostały w łapki całkowicie przypadkowo klawiatury... Nie wiem, jak reszta, ale mnie to delikatnie wkurzyło. Nie czuję się ani głupia, ani n
ps: do sądu ciągać nie będę.. znam zagrożenie i zgadzam się na ryzyko..
aż musiałam poprzednią notkę przeczytać.
Dodaj komentarz