ZMIANY.
Komentarze: 20
Od tych wydarzeń zaczął się najtrudniejszy okres w moim życiu. Trzy miesiące później zmarła nasza Mama... Rodzina przestała istnieć i skończyło się dzieciństwo. O ile z Siostrą nie było problemu, bo od dawna była hołubiona przez Ciocię i Wujka, którzy nie mogli z jakichś tam powodów mieć dzieci i nieomal automatycznie uznali ją za
“swoją” córkę. To jednak nie bardzo wiedziano, co zrobić ze mną... Wprawdzie Mama, tuż przed śmiercią, prosiła, żeby nas nie rozdzielać i “...jeżeli będzie tylko jedno jabłko, to przekroić je na pół, by żadne z nas nie było pokrzywdzone...”, ale tamte czasy nie były przyjazne dla nikogo... Postanowiono więc, że zamieszkam u Władki, którą kiedyś moi Rodzice przygarnęli do siebie, w podobnej sytuacji, a która niedawno wyszła za mąż...Zamknąłem się w sobie. Gdzieś tam w środku czułem niesprecyzowany, ogromny żal. Mój mały świat zawalił się tak nagle i tak niespodziewanie, że nie wiedziałem jak reagować na te wszystkie dobrotliwe gesty współczucia. Nie chciałem ich. Chciałem wrócić do domu, ale domu już nie było... (c.d.n.)
Smutno sie zrobilo..
Dodaj komentarz